W sobotę rano na parkingu w Markach strażacy dostali wezwanie do samochodu dostawczego, spod którego wydobywały się kłęby dymu.


Pożar elektrycznego samochodu dostawczego


Na szczęście pożar nie zagrażał innym pojazdom i budynkom, a strażakom udało się ugasić go po kilkugodzinnej akcji. 


Jak się okazało elektryczny dostawczak przed tygodniem także stanął w płomieniach. Na parking w Markach trafił po tym, jak brał udział w kolizji w Żyrardowie. Po niej zapalił się w momencie, gdy był wciągany na lawetę. 



Sprawdź także: Luksusowy „elektryk” spłonął w Warszawie. „To trudne do ugaszenia auta”