Informacja ta nie została oficjalnie ogłoszona przez Narodowy Bank Polski, a decyzja o podwyżce została podjęta pod koniec września przez zarząd banku, w skład którego wchodzą głównie nominaci Prawa i Sprawiedliwości. Wprowadzone zmiany dotknęły nie tylko prezesa, ale również dwoje wiceprezesów: Martę Kightley oraz Adama Lipińskiego.


Zarobki mogą przekroczyć 1,5 miliona złotych rocznie


Mimo że zasady wynagradzania w NBP powinny być transparentne, szczegóły uchwały dotyczącej podwyżek nie są dostępne dla opinii publicznej. Zrozumienie mechanizmu podwyżek wymaga analizy skomplikowanych przepisów, które Glapiński rozsiał po różnych dokumentach banku. Jego zarobki, dzięki premiom i nagrodom, które przyznaje sobie bez określonych kryteriów, znacznie przekraczają podstawową pensję.


Według uchwały z czerwca 2019 roku, prezes oraz wiceprezesi NBP mają prawo do miesięcznych premii – podaje Onet.


Po ostatnich zmianach Glapiński będzie otrzymywał 130% premii miesięcznie, a jego zastępcy odpowiednio 105 procent i 95 procent. To oznacza, że prezes NBP, poza pensją, otrzyma w przyszłym roku dodatkowo niemal 370 tysięcy złotych rocznie.


Łączne zarobki Adama Glapińskiego po podwyżce mogą przekroczyć 1,5 miliona złotych rocznie, choć pełna kwota może być wyższa, biorąc pod uwagę inne dodatki i nagrody, których szczegółów nie znamy – podaje Onet.


Najwyższa Izba Kontroli wyraziła krytykę wobec sposobu przyznawania nagród w NBP, wskazując na brak zależności między nagrodami a wynikami banku, który w 2023 roku odnotował stratę przekraczającą 20 miliardów złotych. NIK podkreśla również, że wewnętrzne przepisy NBP nie określają, kto powinien przyznawać nagrody prezesowi, co w praktyce oznacza, że Glapiński sam decyduje o ich przyznaniu sobie.


Czytaj też: Kursy walut EUR, USD, CHF w czwartek 3 października 2024 roku. Sprawdź oficjalne kursy NBP