Dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) Bartosz Kwiatkowski poinformował, że z najnowszych danych celnych za sierpień 2024 r. wynika, że nastąpił „długo oczekiwany spadek importu LPG z Rosji.


– W sierpniu polscy przedsiębiorcy sprowadzili do Polski stamtąd 75 tys. ton LPG, najmniejszy wolumen gazu od maja 2022 r., o jedną czwartą mniej, niż w lipcu. W efekcie udział gazu rosyjskiego w strukturze polskiego importu spadł w sierpniu do 37,5 proc. w ujęciu miesięcznym – podkreślił Kwiatkowski. Dodał też, że POGP oczekuje, że w październiku udział rosyjskiego importu spadnie poniżej 30 proc.


Rynek globalny


POGP informowała wcześniej, że w I połowie br. udział rosyjskiego LPG w imporcie do Polski wzrósł z 50 do 53 proc. Organizacja tłumaczyła wówczas, że to efekt niskiej ceny rosyjskiego paliwa.


Kwiatkowski zwraca uwagę, że „znaczący spadek rosyjskiego importu już został zdyskontowany w cenach detalicznych LPG w Polsce, które od lipca wzrosły o ok. 15 gr.


Jego zdaniem nowe dane wskazują, że oczekiwania dotyczące wzrostów cen autogazu w zimie mogły być przeszacowane i skutki embargo dla konsumentów będą mniejsze, niż pierwotnie oczekiwano. – Takiemu scenariuszowi sprzyja także sytuacja na rynkach globalnych – taniejący dolar oraz słaba koniunktura w Chinach, największym importerze gazu płynnego na świecie, sprzyja spadkowi cen LPG w ciągu najbliższego roku – ocenił dyrektor POGP.


Dodał, że drugim po Rosji największym dostawcą LPG na rynek polski pozostaje od 2020 r. niezmiennie Szwecja (19,5 proc.), a na trzecim miejscu z rekordowo, jak ocenił, wysokim udziałem (10 proc.) umocniła się Norwegia, która rozbudowuje swoje zdolności eksportowe. – To dowodzi, że miliona ton rosyjskiego gazu nie zastąpi jeden dostawca, a raczej zdywersyfikowane dostawy z Norwegii, Wlk. Brytanii, Niemiec, USA i innych kierunków – stwierdził Kwiatkowski. Jego zdaniem zwłaszcza Stany Zjednoczone, największy producent na świecie, dysponują obecnie nadwyżką gazu płynnego LPG. Dyrektor POGP poinformował też, że w toku są nowe inwestycje, które umożliwią zwiększenie eksportu tego surowca od 2026 r.


Jak wskazał Kwiatkowski kierunki reeksportu LPG z Polski nie zmieniły się – nadal dominuje Ukraina z 60 proc. udziałem, ale całkowita wielkość reeksportu spadła w porównaniu do 8 miesięcy ubiegłego roku o 40 proc. – Co oznacza, że o 190 tys. ton gazu więcej zostało w Polsce. Mniejszy reeksport także wnosi wkład w łagodzenie skutków eliminacji rosyjskiego gazu z polskiego rynku – ocenił. Dodał, że ma się to stać po 20 grudnia 2024 r. w związku z wprowadzeniem embarga na rosyjski LPG.


Czytaj także: Węgry dobiły targu z Gazpromem. „Dlaczego mielibyśmy to zmieniać?”


– Wedle naszej wiedzy, użytkownicy LPG dla celów grzewczych – w tym samorządy i klienci indywidualni – w przeważającej mierze zaopatrzyli się już w gaz płynny na zimę, korzystając z atrakcyjnych cen w lecie i tym samym zmniejszając zapotrzebowanie w okresie, kiedy efektywnie wejdą w życie sankcje – zaznaczył Kwiatkowski.