Między ringiem a wielką miłością. Filmowa opowieść o Jerzym i Helenie Kulejach RMF24

Audio

Między ringiem a wielką miłością. Filmowa opowieść o Jerzym i Helenie Kulejach

"Czułem, że mam predyspozycje, żeby startować do tego castingu"

Rozmowa w internetowym Radiu RMF24 zaczęła się od przeegzaminowania Tomasza Włosoka z jego kariery w sportach walki. Aktor, który przyznał, że bawił się fantastycznie przy powstawaniu filmu, nie jest pięściarskim żółtodziobem.

33-latek trenował m.in. aikido, krav magę czy tajski boks.

Ale cały czas gdzieś podświadomie, podskórnie czułem, że ciągnie mnie w kierunku tego boksu klasycznego, że jest w tym coś szlachetnego. Nie uważam, że tajski czy krav maga nie są szlachetne, ale ten boks ma coś tradycyjnego w sobie, (...) trochę jak partia szachów - przyznał rozmówca Piotra Salaka.

Z tego tytułu artysta czuł się "odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu", żeby startować do castingu do roli Jerzego Kuleja.

Nie miałem w sobie takiej emocji, że "muszę to wygrać, bo to jest dla mnie", natomiast czułem, że mam predyspozycje, żeby startować do tego castingu, że wiem, o czym jest ten film, wiem, jak można by było do tego podejść i byłem świadomy warunków, jakie mam, które są zbliżone do Jerzego Kuleja - wyjaśnił.

Aktor przyznał jednocześnie, że pierwsze wejście do ringu przy realizowaniu scen igrzysk olimpijskich, było paraliżujące.

Tłumaczył to m.in. presją związaną z obecnością na planie dużej ilości statystów grających publiczność.

Wszystkie filmowe walki były odgrywane w bardzo realistyczny sposób i pracowano nad nimi z kaskaderem. Osobiste przygotowania do filmu zajęły Włosokowi ponad rok.

Wideo youtube

"Jurek bił się trochę inaczej niż bokserzy w tamtym czasie"

Jurek bił się trochę inaczej niż bokserzy w tamtym czasie (...) kiedy to była szermierka oparta na skakaniu i wyczuwaniu się (...) boks był bez schodzenia z linii (...) Jurek złamał tę konwencję. Bardzo dynamicznie boksował, skracał dystans i w półdystansie boksował na korpus - mówił w Radiu RMF24 Tomasz Włosok, który w ramach przygotowań do roli dobrze zapoznał się z dorobkiem sportowym odtwarzanej przez niego postaci.

Zdaniem niektórych, krok Jurzego Kuleja był podobny do kroków tancerza. Ten wątek również pojawia się w filmie.

Po pierwszych zajęciach z tańca byłem gotowy rzucić to wszystko - przyznał otwarcie gość Piotra Salaka, wskazując, że stanowiło to spore wyzwanie aktorskie.

Kadr z filmu "Kulej. Dwie strony medalu" /Grzegorz Press Watch Out Studio / Next film /Materiały prasowe

"Narcyz, furiat, zazdrośnik, kobieciarz"

Jerzy Kulej został zapamiętany jako genialny zawodnik, ale to nie wszystko.

"Narcyz, furiat, zazdrośnik, kobieciarz" - takie epitety padły w studiu Radia RMF24 z ust Tomasza Włosoka, który opisywał drugą stronę sportowca.

Jestem zdania, że ten film nie jest o Jurku. On jest bardziej o relacji między Jerzym a Heleną, o ich związku, a nawet odważyłbym się powiedzieć, że ten film jest bardziej o Helence, o jej roli w tym związku - dopowiedział.

Tak naprawdę to ona była tym głosem rozsądku, mądrością, bo Jurek to kolorowy ptak - podsumował.

Film nie omija także postaci Feliksa "Papy" Stamma - trenera bokserskiego granego przez Andrzeja Chyrę.

"Papa" jest ojcem, którego Jurek tak naprawdę nigdy nie miał - powiedział rozmówca Piotra Salaka.

"Papa" tego Jurka tak trochę traktował, że Jurek był cały czas w poczuciu niedocenienia - wskazał, dopowiadając, że dla głównego bohatera było to bardzo motywujące.

Surowość tamtych czasów, m.in. w kwestii relacji międzyludzkich, jest również zilustrowana w filmie Xawerego Żuławskiego.

Zobacz również:

Żuławski w RMF FM: Jedyny nokaut zafundowała Kulejowi żona
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.