Harasimowicz zwróciła uwagę na to, że pierwszym krokiem jest zapewnienie bezpieczeństwa, bardzo ważne są potrzeby biologiczne. – Osoby w stresie, w panice często nie jedzą i nie piją – wskazała.


Jak zaznaczyła, niektóre osoby reagują płaczem, nie chcą mówić, inne z kolei chcą działać, mówią chętnie o tym, co przeżywają. Podkreśliła, że należy za tymi pragnieniami podążać


– Nie wymuszamy, by osoby te opowiadały co przeżyły, w ogóle nie zmuszamy do niczego. Czuwamy, współczująco jesteśmy obok tych ludzi – podkreśliła.


– Słuchamy, nie dajemy frazesowych rad, nie mówimy: „tamto miasto zalało, a ciebie nie, więc się nie stresuj” – zaznaczyła. Psycholożka przypomniała, że ważne jest dbanie o siebie i nie pomaganie na siłę.