Ponad 100-metrowa zwodowana w 1981 roku Fregata, na której teraz marynarskiego rzemiosła uczą się studenci, jest wysłużona i w bardzo słabym stanie technicznym. Awarie i usterki zdarzają się coraz częściej, zaś remonty stają się coraz bardziej kosztowne.


– W tym roku po raz pierwszy mieliśmy zakłócony cykl praktyk na Darze Młodzieży. Statek wyszedł w morze, ale doszło do awarii silnika. W efekcie jednostka przez dwa tygodnie, zamiast pływać ze studentami po Bałtyku i Morzu Północnym, stała w Gdańsku. Dokonywaliśmy cudów, żeby fregata jednak wypłynęła w rejs. To się udało i Dar Młodzieży właśnie wraca do portu po zrealizowanej praktyce morskiej – wskazał prof. Weintrit.


Dar Młodzieży skończył już 40 lat. Rektor przyznał, że z powodu wieku i wieloletniej eksploatacji żaglowca już w niedalekiej przyszłości wysyłanie nim w rejs studentów może być dla nich zwyczajnie niebezpieczne. Tymczasem koszt budowy nowej jednostki to około 250 mln zł i konieczna byłaby pomoc z budżetu państwa.


Czytaj więcej: Rosja prosi się o katastrofę ekologiczną. Transportuje ropę „starą stertą śmieci”