23-latek z Warszawy poprzez popularne komunikatory społecznościowe szukał kontaktu z dziećmi w wieku od 8 do 12 lat. Gdy już nawiązał więź emocjonalną z przyszłą ofiarą, proponował udział w zabawie polegającej na wykonywaniu zleconych przez niego zadań.


Gdy ofiara nie chciała się podporządkować groził, że upubliczni kompromitujący materiał znajomym lub rodzicom ofiary. Posługiwał się do tego także skradzionymi wcześniej wizerunkami dzieci. I tak zmuszał ofiary do utrwalania i poddania się innym czynnościom seksualnym oraz przekazywania materiałów pornograficznych. 


Często zmieniał konta komunikatorów oraz posługiwał się oprogramowaniem maskującym w sieci Internet.  – Podczas zatrzymania, do którego doszło 18 września i czynności w miejscu zamieszkania zabezpieczono sprzęt – mówi portalowi tvp.info Bartosz Kilian, prokurator z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.


Policjanci ustalili, że przez ostatnich kilka miesięcy podjął próbę nawiązania kontaktu z niemal 300 małoletnimi w wieku poniżej 15 roku życia. Zidentyfikowano dotąd ok. 30 ofiar. Śledczy pracują nadal i uważają, że ofiar jest więcej. – Zabezpieczona korespondencja prowadzona była w języku polskim, angielskim, rosyjskim oraz japońskim, co świadczy o międzynarodowym charakterze prowadzonej sprawy – wyjaśnia podkomisarz Marcin Zagórski z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. 


Czytaj także: „Łowcy głów” zatrzymali poszukiwanego pedofila. Był zaskoczony interwencją [WIDEO]


Mimo wniosku prokuratury sąd nie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu. Prokuratura zapowiada zażalenie, jak tylko otrzyma uzasadnienie tej decyzji.