Do samego końca nie było wiadomo, czy obserwacja komety w ogóle będzie możliwa. Jeszcze kilka miesięcy temu informowano o jej możliwym rozpadzie. Ostatecznie jednak Tsuchinshan-ATLAS 27 września bezpiecznie minęła punkt najbliższy Słońcu i wkrótce minie naszą planetę.


– Mamy szansę na wyjątkowe kosmiczne widowisko, wspaniały spektakl na niebie, oczywiście o ile pozwoli nam na to pogoda. Kometa będzie zmieniała swoje ustawienie względem Słońca, co pozwoli zobaczyć ją obserwatorom na północnej półkuli. Od dzisiejszego wieczora możemy zacząć jej wypatrywać – mówi astronom, dr Piotr Witek z Planetarium Centrum Nauki Kopernik.


Choć obiekt powinnien być widoczna już w piątek, to najlepsze warunki do jej podziwiania pojawią się na początku przyszłego tygodnia. Niewykluczone, że kometę Tsuchinshan-ATLAS będziemy mogli zobaczyć gołym okiem, warto jednak mieć przy sobie lornetkę i aparat fotograficzny z funkcją długiego czasu naświetlania.


Gdzie wypatrywać komety Tsuchinshan-ATLAS?


– Szukajmy jej nad zachodnim horyzontem, po zachodzie słońca, a więc jeszcze na takim nie do końca ciemnym niebie. Wypatrujmy jej nisko, może dziesięć, może piętnaście stopni nad horyzontem, na zachodzie z lekkim przesunięciem w stronę południa – sugeruje Jerzy Rafalski z Planetarium w Toruniu.


Kometa będzie widoczna mniej więcej do końca przyszłego tygodnia. Najlepsze warunki do obserwacji będziemy mieć z daleka od centrum miasta, w miejscu możliwie najciemniejszym, gdzie zanieczyszczenie sztucznym światłem jest najmniejsze.


Astronomowie podkreślają, że warto poświęcić wieczór i wybrać się na wycieczkę poza miasto. Kosmiczne widowisko może być wyjątkowe. Kolejna okazja, by zobaczyć kometę Tsuchinshan-ATLAS pojawi się dopiero za około 80 tysięcy lat.


Czytaj więcej: Nowe zdjęcia sondy JUICE. Sfotografowała otoczenie Ziemi