Poprzednie badania wykazały, że czynniki behawioralne i związane ze stylem życia – stres, zły sen i odżywianie, palenie czy spożycie alkoholu – mogą przyspieszyć starzenie się, a jego skutki zwykle odciskają się w naszym genomie. Tworzą tak zwane znaki epigenetyczne.


Znaki te pojawiają się w postaci chemicznych modyfikacji DNA, takich jak dodanie cząsteczek metylu. Zmiany pozwalają ilościowo ocenić postęp starzenia się organizmu na poziomie molekularnym.


Dotąd określanie zakresu markerów starzenia molekularnego opierało się na badaniu komórek krwi, których pobranie może być uciążliwe. Nowa metoda określania zakresu starzenia biologicznego odbywa się na podstawie śladów epigenetycznych w komórkach pobranych z wymazów z policzków.


Określone geny a procesy prowadzące do śmierci


Naukowcy twierdzą, że nowy test o nazwie „CheekAge” może ustalić potencjalne powiązania między określonymi genami w organizmie a procesami odpowiedzialnymi za śmiertelność człowieka. Wykazano, że test przynosi wiarygodne wyniki. Odkrycie sugeruje również, że istnieją wspólne sygnały śmiertelności w tkankach organizmu.


– Oznacza to, że prosty, nieinwazyjny wymaz z policzka może stanowić cenną alternatywę w badaniu i śledzeniu biologii starzenia się – tłumaczy autor badania Maxim Shokhirev, kierownik Katedry Biologii Obliczeniowej i Nauki o Danych w Tally Health.


Naukowcy odkryli między innymi, że geny wcześniej powiązane z rozwojem raka czy osteoporozy wydają się mieć wpływ na długość życia. – Potrzebne są kolejne badania, aby określić, jakie inne powiązania poza śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny można wykryć za pomocą metody CheekAge – wyjaśnia Adiv Johnson, współautor badania.


Eksperci oceniają, że inne możliwe powiązania genów mogą obejmować występowanie różnych chorób związanych z wiekiem lub czas trwania „zdrowia”, czyli okresu zdrowego życia, wolnego od przewlekłych chorób i niepełnosprawności związanych z wiekiem.


Czytaj więcej: Nieznana dotąd bakteria sieje spustoszenie w jelitach