Według Światowej Organizacji Zdrowia populacja mężczyzn i kobiet urodzonych w latach 1940-60, którzy są obecnie w wieku od 60 do 80 lat, jest w Europie liczniejsza niż osób młodszych niż 15 lat. Szacuje się, że do 2100 r. pokolenie wyżu demograficznego będzie stanowić ponad 30% populacji UE.


Jeśli te prognozy się sprawdzą, to przewiduje się, że w wielu miejscach będzie brakować rąk do pracy, a usługi opieki zdrowotnej będą znacznie przeciążone. W związku z tym ekonomiści, opisując pokolenie wyżu demograficznego, często używają tak złowrogo brzmiących określeń jak „srebrne tsunami” czy „bomba demograficzna”.


Jak zauważa The Guardian, nie wszędzie jednak podchodzi się do seniorów w ten sposób. Jako przykład podaje polskie miasta – Wrocław i Kraków. Ich szerokie działania są coraz częściej uznawane za najlepsze podejście do problemu starzejącego się społeczeństwa i uważane za godne naśladowania w innych częściach Europy.


Wrocław świętuje z seniorami


We Wrocławiu podczas corocznego Marszu Kapeluszy seniorzy zapraszani są do paradowania przez miasto w odświętnych strojach i ekstrawaganckich nakryciach głowy. Najlepsze z nich są nagradzane. Imprezie towarzyszą tańce do hitów, które uczestnicy pamiętają ze swojej młodości.


Marsz inauguruje Wrocławskie Dni Seniora, podczas których organizowane są m.in. wycieczki nrodic walking po okolicy, wieczory filmowe, warsztaty radzenia sobie z internetowymi oszustami czy plenery malarskie. Wszystko kończ uroczysta gala w Operze Wrocławskiej.


– Chcemy dać wrocławskim seniorom szansę na pokazanie innej twarzy: nie szarej i smutnej, ale dostojnej i eleganckiej – mówi The Gurdianowi Robert Pawliszko, kierownik wrocławskiego centrum seniora.


Rozrywka, nauka i pomoc dla seniorów


Oba miasta mogą pochwalić się największą liczbą Uniwersytetów Trzeciego Wieku w Europie, oferujących programy nauczania dla emerytów. We Wrocławiu takich miejsc jest dziesięć, a w Krakowie sześć.


Od 2014 r. we Wrocławiu działa również „rada seniorów” - wybierany organ starszych obywateli, którzy spotykają się sześć razy w roku i współpracują z radą miasta i biurem prezydenta, aby zwrócić ich uwagę na codzienne wyzwania stojące przed emerytami. W mieście działają „karty seniora”, które zapewniają bezpłatny wstęp do muzeów i teatrów czy zniżki na usługi zdrowotne. „Szmaragdowa karta seniora” uprawnia np. do bezpłatnych wizyt domowych sprzątaczek czy fryzjerów.


Kraków również wyciąga do swoich seniorów pomocną dłoń. Osoby w wieku powyżej 70 lat mogą np. zamówić bezpłatny mikrosamochód, który zawiezie ich na groby bliskich. Mogą także skorzystać z pomocy „złotej rączki” bez dodatkowych opłat. Miasto finansuje kilkadziesiąt centrów aktywności, które oferują różnego rodzaju rozrywki, często łącząc seniorów i młodych ludzi.


Zobacz także: Renta wdowia. O co w tym wszystkim chodzi? [WIDEO]


Wzór do naśladowania


Wszystkie te działania zaczynają być doceniane w Europie – zauważa The Guardian. Dodaje, że polskie miasta są jednymi z niewielu na kontynencie, które zdały sobie sprawę, że wiele stereotypów dotyczących „srebrnego tsunami” może być błędnych, a spora część ludzi w wieku 70-75 lat to osoby nadal mobilne i zdrowe. Mogą chcieć uprawiać sport, korzystać ze smartfonów czy korzystać z bogatej oferty kulturalnej.


I choć z ekonomicznego punktu widzenia lepszymi miejscami do starzenia się są Szwajcaria, Norwegia czy Dania, to miejsca takie jak Wrocław i Kraków nadrabiają innowacyjnością, często przy ograniczonym budżecie – podsumowuje The Guardian.